*przychodzi z Leah*
*wybiera stolik*
*odsuwa Leah krzesło*
*siada bez słowa*

*siada*
*przychodzi kelner*
- Poproszę... ravioli z grzybami.

-Ja porosze Puure ziemniaczane
*patrzy na Leah*
-Opowiedz mi coś o sobie

- Jestem Lea. Mam 17 lat i jestem indianką z plemienia Quileutów. Mój ulubiony kolor to fiolet. Starczy?
*śmieje się*

*patrzy Leah w oczy*
-Fajnie ale czuje że jesteś wilkołakiem jak chcesz wiedzieć to ja też.
*śmieje się*
Mam 20 lat. Pochodzę z dolin górskich z plemienia Rownt. I to jest fajnie umiem zapanować nad metamorfozom.
*odbiera zamówienia*
*podaję Leah*
*je swoje Puure*

- Ja też. Chyba, że się bardzo zdenerwuję.
*je ravioli*

-Moja rodzina opuściła mnie kiedy nie chciałem wyjść za moją siostrę żebyśmy objeli władzę. Dziwny i chory zwyczaj dlatego mnie opuścili i przybyłem do rezerwatu.
*zamawia wodę*
-Ty też coś powiedz o swojej rodzinie. Chyba że nie chcesz.
*odbiera wodę*
*pije*

- Moi rodzice mieszkają w Olympic. Dość daleko. Ja mam tylko brata, Sama. Ale przyrodniego. Ja mam na nazwisko Black.
*zamawia wodę z cytryną*
*odbiera*
*pije*
*dokańcza ravioli*

-A ja nie wiem gdzie są moje wilkołaczki. A i jeszcze moi rodzice spalili moją dziewczynę na moich oczach żebym się ożenił z siostrą. Wiesz fajna jesteś.. Może się zaprzyjaźnimy?
*kończy puure*

-Pogańskie wierzenia, hę?
*unosi brwi*
-Możemy się zaprzyjaźnić.
*uśmiecha się*

-No
*patrzy w niebo*
-Brakuje mi jej
*spuszcza wzrok*
-Dobra ale co ja cię będę zanudzał
*wyciera oczy*

- Fakt, to trochę nudne.
*dopija wodę*
- Zamawiamy coś jeszcze?

-Może pójdziemy na polanę
*kończy wodę*
-Co ty na to?

- Lepiej wróćmy do rezerwatu...
*płaci*
-Chodźmy

-To gdzie idziemy?
*oddaje kelnerowi szklankę*
*wstaje*

-Nad morze, jeśli chcesz.

-Ok plaża nr 1
*wychodzi z Leah*
*idą na plaże*